11 lat po odkryciu dużego złoża gazu u wybrzeży Cypru nadal nie można wydobywać surowca, ponieważ Turcja chce mieć prawo decydowania o produkcji i sprawić, że zyski czerpane z eksploatacji złóż trafią do cypryjskich Turków. Ponadto, Ankara chce, by transport do Europy gazu wydobywanego w tym regionie odbywał się przez Turcję.
Energetyka. Odkryto nowe złoża gazu w Polsce. To nie koniec poszukiwań. Dobra wiadomość przed zimą. Sukcesem zakończyły się prace poszukiwawcze prowadzone przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w miejscowości Sierosław w Wielkopolsce. Spółka odkryła tam złoże o zasobach szacowanych na 650 mln m sześciennych gazu
Główne złoża gazu są wyczerpane w 80 proc., a prawdopodobieństwo odkrycia nowych złóż na lądzie jest niewielkie. Złoża odkrywane w ostatnich latach są małe lub bardzo małe".
Fast Money. Morskie odkrycia złóż gazu we wschodniej części Morza Śródziemnego mogą zmienić energetyczny obraz Bliskiego Wschodu. Przeszkodzić temu jednak mogą konflikty - wojna w Syrii oraz spory polityczne pomiędzy Autonomią Palestyńską i Izraelem oraz Cyprem i Turcją. W ciągu ostatnich kilku lat na wodach terytorialnych Cypru, Izraela i Autonomii Palestyńskiej odkryto znaczne podmorskie złoża gazu ziemnego. Obiecujące perspektywy dotyczą również obszaru morskiego Libanu i Syrii. To szansa dla tych krajów, bo według szacunków Energy Information Administration (EIA), popyt na energię w nich będzie rósł, wraz z prognozowanym wzrostem jego populacji - z ok. 45 mln w 2010 r. do 58-62 mln w 2030 r. Odkryte złoża gazu mogą zaspokoić jego rosnący potrzeby energetyczne, a nawet pozwolić na eksport surowca. Stawka jest duża - według szacunków amerykańskiej służby geologiczne (USGS), całkowite zasoby gazu w regionie mogą liczyć nawet 3,45 bln m sześc. Do tego dochodzą również pokłady ropy naftowej, której zasoby mogą być równie znaczne. Za najbardziej perspektywiczny kraj regionu jeśli chodzi o gaz ziemny, uznawany jest Izrael. Jeszcze w 2000 roku "Oil & Gas Journal" szacował, że jego zasoby wynoszą tylko 280 mln m sześc. W ciągu ostatnich lat nowe odkrycia znacznie zweryfikowały te szacunki. W 2010 r. odkryto jak dotąd największe złoże - Lewiatan - które może zawierać nawet ok. 510 mld m. sześc. surowca. Położone jest 80 km od wybrzeży Izraela na Morzu Śródziemnym na głębokości 5 tys. metrów. Jego eksploatacja ma rozpocząć się w 2016 r. Drugie ogromne złoże błękitnego paliwa, odkryte w 2009 r. to Tamar - szacowane jest na ok. 280 mld m sześc. Wydobycie surowca z tego pola już się rozpoczęło. Cały czas odkrywane są nowe złoża, a ostatnie z nich w tym roku - Karish, oceniane na 50 mld m sześć. Znaczne zasoby błękitnego paliwa stwierdzono też pod powierzchnią wód terytorialnych Cypru - w 2011 r. odkryto złoże Afrodyta, oceniane na ok. 200 mld m sześc. Jego eksploatacja ma rozpocząć się w 2017 roku. Nadzieję na niezależność energetyczną mają też Palestyńczycy - w 2000 r. u wybrzeży Strefy Gazy odkryto złoże oszacowane na ok. 28 mld m sześc. Nie wiadomo, kiedy może rozpocząć się jego eksploatacja. Według EIA, znaczne zasoby mogą znajdować się także pod wodami terytorialnymi Libanu. Kraj jest w trakcie przyznawania licencji na poszukiwania, a według wstępnych szacunków może posiadać 700 mld m sześć gazu. Plany Syrii w zakresie poszukiwań i wydobycia blokuje wojna domowa. Według informacji EIA, Damaszek w kwietniu 2013 r. prowadził rozmowy z partnerami międzynarodowymi, w tym Rosją i Chinami dotyczące poszukiwań w obszarze morskim kraju. Nie zakończyły się jednak konkretnymi decyzjami. Na drodze do gazowego sukcesu regionu może stanąć sytuacja polityczna i ekonomiczna - niepokoje w Egipcie, cypryjski kryzys finansowy czy konflikt izraelsko-palestyński. Do tego dochodzą spory terytorialne. Izrael i Liban wysuwają roszczenia wobec 300 mil kwadratowych wód terytorialnych. Do końca nieuregulowana jest również morska granica pomiędzy Izraelem a Egiptem i Autonomią Palestyńską. Wydobycie w regionie może zablokować również spór cypryjsko-turecki. Na początku 2013 roku Turcja ogłosiła, że będzie karać firmy energetycznych, które zaangażują się we współpracę z Cyprem przy wydobyciu węglowodorów. Ekspert rynku energetycznego Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego uważa, że Izrael będzie tym państwem regionu, które zrobi wiele, aby rozpocząć wydobycie. "To wielka szansa dla tego państwa. Trzeba jednak pamiętać, że sąsiadom Izraela nie będzie zależało na jego sukcesie. Myślę, że odżyją dawne konflikty o granice morskie złóż z Egiptem, Libanem i Strefą Gazy. Spotęguje się też rywalizacja Grecji i Turcji w obszarze wód terytorialnych Cypru. Wojna domowa w Syrii tworzy dodatkową niepewność inwestycyjną. Wydobycie węglowodorów w Basenie Lewantyńskim nie będzie prostym projektem. Obok dotychczasowych osi konfliktu - politycznych, historycznych i religijnych - pojawi się jeszcze jedna - ekonomiczna" - powiedział PAP. Jak dodał, trzy największe złoża regionu - cypryjska Afrodyta oraz izraelskie Tamar i Lewiatan mogą posiadać zasoby liczące ponad 1 bln m sześc. gazu. "To duża szansa na uniezależnienie się od importu oraz przychody z eksportu. Obok złóż gazu mogą znajdować się znaczące ilości ropy. Szacuje się, że tylko obok złoża Lewiatan może współwystępować nawet 600 mln baryłek ropy" - powiedział.
Kulczyk Oil Ventures zinterpretował trójwymiarowe dane sejsmiczne z obszaru 420 km 2 w południowo-wschodniej części koncesji o nazwie Blok 9 w Syrii. Dzięki temu zidentyfikował dwa potencjalne złoża ropy naftowej i gazu ziemnego o nazwach: Itheria i Bashaer. Z kolei RPS (niezależna, inżynieryjna firma konsultingowa) oceniła jakie ilości węglowodorów mogą się w nich znajdować. Chodzi tu o zasoby perspektywiczne, czyli oszacowane jedynie na podstawie badań sejsmicznych, których występowanie będzie można potwierdzić dopiero po wykonaniu odwiertów. - RPS zasoby perspektywiczne KOV określone w terminologii międzynarodowej jako best estimate (prawdopodobieństwo, że uda się je potwierdzić wynosi co najmniej 50 proc.) zwiększył z 41,5 mln boe do 173 mln boe – mówi Jakub Korczak, wiceprezes KOV. Na złożu Itherian określił je na 152 mln boe, a na złożu Bashaer na 21 mln boe. Dodatkowo trzeba pamiętać, że podane obecnie zasoby dotyczą 45-proc. udziału KOV w koncesji Blok 9. Gdy spółka podawała wcześniejsze dane, jej udział wynosił 75 proc. KOV podaje, że pierwszy odwiert o nazwie Itheria-1 (na złożu Itheria) będzie miał głębokość 3,2 km. Prace przy nim rozpoczną się w czerwcu i potrwają 66 dni. Zaraz po zakończeniu tego odwiertu spółka planuje przeniesienie wiertnicy na złoże Bashaer. Tam będzie wykony drugi odwiert o nazwie Bashaer-1. Jego planowana głębokość to 2,6 km. – Właśnie trwa przetarg dotyczący wyboru wykonawcy na oba odwierty – twierdzi Korczak. Inwestorzy pozytywnie zareagowali na informacje o zwiększeniu zasobów w Syrii. Tuż po ich podaniu (po godz. kurs spółki rósł nawet do 1,86 zł za walor, czyli o 7,5 proc.
21 lutego 2018, 07:30 Energetyka Zgodnie z ramową umową o współpracy energetycznej podpisaną pod koniec stycznia Rosja będzie miała wyłączne prawo do wydobycia ropy i gazu w Syrii – pisze Roma Bojanowicz, współpracownik Wikimedia Commons Porozumienie znacznie wykracza poza to, co zazwyczaj określa warunki współpracy dotyczącej remontu i rewitalizacji uszkodzonych platform wiertniczych i infrastruktury wydobywczej. Oznacza ono również wsparcie w kwestiach doradztwa energetycznego i szkolenie nowego pokolenia syryjskich pracowników sektora naftowego. Dzięki temu posunięciu Federacja Rosyjska skonsolidowała swoje interesy na Bliskim Wschodzie. Ze względu na trwającą od 2011 roku wojnę syryjski sektor energetyczny jest w dużym stopniu zniszczony. Miejscowe rafinerie wymagają gruntownej przebudowy. Ich dzienna produkcja spadła o połowę w stosunku do przedwojennego poziomu 250 tys. baryłek dziennie. Dopóki obowiązuje unijne embargo na dostawy ropy, Syria raczej nie może liczyć na wsparcie europejskich firm. Zakaz importu syryjskich węglowodorów nie zostanie zdjęty ani przez Brukselę, ani przez Waszyngton ze względów politycznych – trwające od ponad 6 lat działania wojenne nie spowodowały zmiany reżimu, a u władzy nadal pozostaje prezydent Baszar al-Assad posądzany o stosowanie broni chemicznej i zbrodnie. Syria a Rosja i Iran Krajami, które mogłyby pomóc Syrii w odbudowie sektora ropy i gazu, są Rosja oraz Iran. Zgodnie z umowami podpisanymi we wrześniu ubiegłego roku ponownym uruchomieniem syryjskich rafinerii i odbudową uszkodzonej sieci energetycznej w Syrii powinny zająć się irańskie firmy. A potrzeby są ogromne: uruchomienie nowych projektów morskich i lądowych, rewitalizacja starzejącego się parku maszynowego. Do tego należy dodać szybko rosnący popyt wewnętrzny na węglowodory niezbędne do wytworzenia energii tak potrzebnej do odbudowy zniszczonej wojną gospodarki i od razu widać, że bez pomocy z zewnątrz Syria nie będzie w stanie szybko reaktywować swojego sektora wydobywczego. Nie do końca wiadomo, czy tak się stanie, ponieważ Teheran liczył na stworzenie konsorcjum Iran-Wenezuela-Syria, które miałoby wesprzeć realizację tych działań. Jednak ze względu na poważne problemy gospodarcze Wenezueli trzeba będzie znaleźć nowe rozwiązania. Na chwilę obecną irańska Gwardia Rewolucyjna zrealizowała jeden ze swoich najważniejszych pomysłów i zapewniła sobie kontrolę nad syryjskim sektorem telekomunikacyjnym. Objęta sankcjami europejskimi i amerykańskimi Rosja nie boi się już ich konsekwencji, bo od wielu lat skutecznie sobie z nimi radzi. Wszystkie dotychczasowe działania Kremla wskazują, że chce on przejąć dominującą pozycję w tej części świata. Jest to plan rozpisany na lata, w którego koszty najwyraźniej została wpisana odbudowa syryjskiego sektora naftowego i gazowego. W 2015 roku MFW oszacował wydatki na ten cel na 27 miliardów dolarów, ale obecna wycena kształtuje się na poziomie od 35 do 40 miliardów dolarów. Obejmuje to odbudowę całej infrastruktury, rurociągów, przepompowni itp., które muszą zostać naprawione i ponownie uruchomione. Ze względów politycznych i z uwagi na sytuację syryjskich Kurdów odbudową nie zostaną objęte północne prowincje zajmowane przez tę mniejszość, na których znajdują się znaczące złoża ropy naftowej. Podobnie niejasna jest sytuacja z polami (w tym największym polem naftowym w Syrii, Al-Omar), które zostały odzyskane przez bojówki wspierane przez Zachód, a nie przez armię syryjską. Kto będzie wydobywał ropę i gaz w Syrii? Do tej pory nie wiadomo jeszcze, która rosyjska firma będzie musiała podjąć się trudnego zadania przywrócenia do życia syryjskiego sektora energetycznego. Przez pierwsze cztery lata wojny Sojuznieftegaz prowadził działania na terenie Syrii, ale ostatecznie wycofał się stamtąd w 2015 roku. Kolejnym kandydatem jest przedsiębiorstwo państwowe Tatnieft rozwijające pola naftowe i gazowe Tatarstanu. Syria była jednym z pierwszych krajów, w których ta rosyjska spółka próbowała swych sił na międzynarodowych rynkach, w związku z tym, gdy tylko pozwolą na to warunki, Tatnieft będzie chciał wrócić do Syrii. Poza tym istnieje szansa, że takie państwowe giganty jak Rosnieft i Gazprom Nieft również będą chciały dołączyć do ich mniejszego konkurenta. W 2002 roku poziom wydobycia czarnego złota w Syrii wynosił 677 tys. baryłek dziennie. Tuż przed wybuchem wojny domowej produkowano około 380 tys. baryłek ropy dziennie. Obecnie to wydobycie wynosi tylko 14–15 tys. baryłek. Spadek produkcji gazu ziemnego okazał się zdecydowanie niższy ze względu na ogromne znaczenie, jakie odgrywa on dla syryjskiej gospodarki. Aż 90 procent pozyskanego w kraju błękitnego surowca wykorzystywane jest do produkcji energii elektrycznej. W najlepszym przedwojennym okresie wydobywano 8 mld m sześc. rocznie. Obecnie ten wolumen wynosi 3,5 bcm rocznie. Geograficzna bliskość odbiorców oraz fakt, że takie europejskie firmy jak Shell i Total były największymi udziałowcami w tym sektorze syryjskiego przemysłu oznaczał, że większość wydobywanej przed wojną domową syryjskiej ropy była eksportowana do Europy. Ponieważ nadal obowiązuje unijny zakaz importu ropy, nowy właściciel infrastruktury wydobywczej będzie zmuszony do znalezienia nowych rynków zbytu dla wyprodukowanych węglowodorów. Naturalnymi odbiorcami wydają się być inne państwa tego regionu, czyli Turcja lub Liban. Z ekonomicznego punktu widzenia dla Rosji lepszym pomysłem wydaje się przejęcie kontroli nad polami gazowymi. Błękitne paliwo jest obecnie dominującym źródłem energii elektrycznej w Syrii, a to gwarantuje stabilny popyt na ten surowiec na krajowym rynku. Dodatkowo istnieje spora szansa, że na syryjskim szelfie kontynentalnym we wschodniej części Morza Śródziemnego znajdują się złoża o podobnych parametrach jak te na polach Zohr, Lewiatan czy Afrodyta. Cel – rosyjska dominacja w regionie Moskwa dąży do umocnienia swojej obecności w Azji Południowo-Zachodniej. W irackim Kurdystanie operuje Rosnieft i Gazprom Nieft. We wschodnich krajach basenu Morza Śródziemnego Novatek wydobywa gaz z morskich złóż. Ropa naftowa i gaz to nie tylko węglowodory niosące ze sobą energię. To przede wszystkich chemia: wszechobecny plastyk, smary, środki ochrony roślin, leki, skroplony azot, tlen, siarka i inne surowce niezbędne do produkcji kolejnych materiałów i przedmiotów, w tym nawozów sztucznych. Współczesny człowiek nie wyobraża sobie bez nich życia. Jeżeli uda się jej przejąć złoża Syrii, Rosja zyska potężne niemilitarne narzędzie wpływu na politykę międzynarodową. Będzie mogła zdecydowanie zwiększyć swoje wpływy w OPEC. Aby zaspokoić ambicje geopolityczne, Kreml jest w stanie poświęcić bardzo dużo zasobów: osobowych, finansowych, intelektualnych.
złoża gazu w syrii